Tłumacz :)

piątek, 2 sierpnia 2013

#4.Louis dla @zAkrecona_x77

Znów pokłóciłaś się ze swoim przyjacielem.Leżałaś zła na łóżku.Jak zwykle pokłóciliście się o to samo co zwykle.Głównie o jego zespół.Odkąd Louis wziął udział w XFactorze zaczął cie olewać dla swojego zespoliku.Miałaś tego dość.Nie dość,że nie dogadywałaś się z tymi chłoptasiami to jeszcze przez nich kłóciłaś się ze swoim przyjacielem.Zawsze godziliście się po jakichś 2 dniach.Teraz nie odzywaliście się do siebie przez tydzień.Oprócz niego osoba na której możesz polegać jest twoja przyjaciółka Lena.Ale teraz ona jest w Polsce.Pojechała tam do rodziny.Nudziło ci się więc weszłaś zobaczyć co tam ciekawego na TT.W oczy rzucił ci się ostatni wpis Louisa.

                      "Dzisiaj przeprowadzka z chłopkami do Londynu.Ale jest mega.X"  
   
Nie mogłaś w to uwierzyć!Twój "najlepszy przyjaciel" się wyprowadza i nic ci nie powiedział. I co z tego,że byliście pokłóceni.Mógł chociaż napisać SMS.Było cie przykro z tego powodu.Postanowiłaś,że do niego zadzwonisz.Nikt nie odbierał.Włączyła się automatyczna sekretarka.Rozłączyłaś się.Było już późno więc poszłaś się wykąpać i spać.

~~*~~
Po tych dwóch tygodniach przestałaś dzwonić i pisać bo uznałaś,że to nie ma sensu bo on i tak nie odbierze ani nie odpisze.Dzisiaj miała wracać Lena.Umówiłyście się na spotkanie o 15.Zeszłaś na dół by zjeść śniadanie.Ubrałaś  to.Gdy się uszykowałaś była już 13.Przez ten czas czytałaś książkę.o 14:30 wyszłaś z domu.Gdy doszłaś na miejsce przyjaciółka już tam na ciebie czekała.
-Hej!-Powiedziałaś i przytuliłaś się do niej.
-Hej!-Odwzajemniła uścisk.
Zaczęłyście spacerować po okolicy.
-I jak tam było w Polsce?- Spytałaś.
-Dobrze.-Odpowiedziała z uśmiechem.-A jak ci było tu beze mnie?
-Znów pokłóciłam się z Louisem.-Dodałaś smutna.
-O co tym razem.-Spytała ze współczuciem.
-O to co zwykle.
-Nie przejmuj się nim.Pewnie niedługo znowu się pogodzicie.
-Nie sądze.
-Czemu?
-Bo on wyprowadził się do Londynu ze swoim zespołem.Pokłóciliśmy się już 3 tygodnie temu.Nie odbiera ode mnie telefonów i nie odpisuje na SMS'y.
-Wszystko będzie dobrze.Zobaczysz.A póki co masz mnie.-Powiedziała Lena z szerokim uśmiechem.
-Dzięki.-Lekko się do niej uśmiechnęłaś.
Spacerowałyście tak z 3 godziny.

~~*~~
Minęły 3 lata.Lena wpadła na pomysł by przeprowadzić się do Londynu i tam poszukać pracy.Zgodziłaś się.Wynajęłyście sobie przytulny domek.Zamieszkałyście razem.Zatrudniłyście się w restauracji Nandos jako kelnerki.W pierwszy dzień waszej pracy było buzo klientów.Gdy zanosiłaś zamówienie do jednego z klientów do restauracji wpadł jakiś blondyn jakby ktoś go gonił,a za nim już jak normalni ludzie weszła 4 chłopaków.W jednym z nich rozpoznałaś Louisa.Szybko podeszłaś do Leny i poprosiłaś ją by to ona odebrała od nich zamówienie bo ty nie chcesz gadać z Louisem.Przyjaciółka niechętnie się zgodziła.
-Dzień Dobry.Co zamawiacie?-Spytała podchodząc do stolika chłopaków.
-Lena?!-Spytał zdziwiony Louis.To cud,że ją jeszcze pamięta.
-To co zamawiacie?-Zignorowała go.
-Jest tu też Lidka?-Spytał brunet.
-Możecie złożyć zamówienie?Mam jeszcze innych klientów.
-Ale co wy..-Zaczął BooBear ale Blondynka nie dała mu dokończyć.
-Louis kurwa daj se spokój.To zamawiacie coś?Bo nie chce mi się tu stać przy waszym stoliku i prosić o te cholerne zamówienie.-Powiedziała groźnie zielonooka.
-5 dań dnia.-Powiedział niebieskooki blondyn.
Lena zapisała na kartce i szybko odeszła.
-I co mówił?-spytałaś
-Niestety mnie rozpoznał.-Powiedziała dziewczyna z grymasem na twarzy.
-Rozpoznał cie?-Spytałaś zszokowana.
-Tak.Niestety.
-To ja wole nie przechodzić obok nich bo jeśli ciebie rozpoznał to mnie na pewno też.Chociaż...o mnie pewnie zapomniał.
-No..nie sądze.
-Czemu?
-Pytał się o ciebie.
-Coo?!
-Noo.a teraz idź i rozdawaj zamówienia.Nie będę wszystkiego robić za ciebie.
-Okey,okey już idę.

~~*~~
Ten tydzień w pracy był dla was bardzo ciężki.Nareszcie tego dnia miałyście obie wolne.Postanowiłyście pójść na zakupy.Ubrałaś się w to.Lena była ubrana w to.Gdy obie byłyście gotowe,wyszłyście.Po galerii chodziłyście jakieś 2 godziny.Zielonookiej zachciało się iść do toalety.Ona poszła a ty czekałaś na nią pod jakimś sklepem z butami.Niespodziewanie ktoś na ciebie wpadł.Zanim zdążyłaś się przewrócić ten ktoś złapał cię z rękę.
-Przepraszam.-Powiedział.
-Weź następnym...-Nie dokończyłaś bo gdy się odwróciłaś kto był twoim napastnikiem zamurowało cie.Był to Louis Tomlinson.Patrzyliście się na siebie jakieś 10 minut.
-L..Lidka?-Spytał zadziwiony Louis.
Odwróciłaś się i chciałaś już iść ale Louis złapał cię za rękę.
-Poczekaj.-Powiedział.
-Po co?Co chcesz?-Spytałaś zła.
- Jesteś na mnie zła?
-Nie,nie jestem zła.Przecież nie mam powodów by być zła.-Powiedziałaś sarkastycznie.
-Możemy pogadać?
-Nie mamy o czym.-Już zamierzałaś odejść ale zielonooki złapał cie w pasie i przyciągnął do siebie tak,że wasze twarze dzieliło kilka centymetrów.
-Proszę.. -Powiedział Lou i pociągnął cię w stronę ławki.
-To o czym chcesz gadać?
-Najpierw to chciałem cie przeprosić.Więc...przepraszam.
-Za co?-Spytałaś.dobrze wiedziałaś za co ale chciałaś to usłyszeć od niego.
-Przepraszam...za to,że nie odbierałem od ciebie,nie odpisywałem na twoje SMS'y i nie powiedziałem ci,że się wyprowadzam.
-I myślisz,że zwykłe "przepraszam" załatwi sprawę?Jeśli tak to wiedz,że się mylisz.Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć?!Wiesz co ja wtedy czułam?!Było mi przykro,że mój "przyjaciel" (zrobiłaś cudzysłów palcami w powietrzu) nie powiedział mi tego!Było mi przykro,że cały czas mnie olewałeś i nie interesowało cię co czuje!!-Wykrzyczałaś mu prosto w twarz.Łzy napłynęły ci do oczu ni nawet nie wiedziałaś kiedy zaczęłaś płakać.Louis mocno cię do siebie przytulił.
-Przepraszam...-Wyszeptał ci do ucha.Po policzku spłynęła mu łza,ale szybko ją otarł.Gdy otworzyłaś oczy zobaczyłaś jak Lena wam się przygląda razem z jakimś chłopakiem w Loczkach.To był chyba Ten Harry.Nigdy nie mogłaś zapamiętać ich imion.

~~*~~
Pogodziłaś się z Louisem.Wybaczyłaś mu to co zrobił.Dzisiaj miałaś się z nim spotkać o godzinie 20:00.Była 19:00 zaczęłaś się szykować.Ubrałaś to.Zrobiłaś lekki makijaż,a włosy rozpuściłaś.Gdy się naszykowałaś była 19:30.
-Wychodzę!-Krzyknęłaś do swojej współlokatorki.
-Okey!

Gdy doszłaś na miejsce była równo 20:00.Louis już na ciebie czekał.
-Hej piękna.-Powiedział po czym pocałował cie w policzek.
-Hej BooBear.To gdzie idziemy?
-Zobaczysz.
Louis miał w ręku kosz piknikowy.Zabrał cię nad jezioro.Rozłożył koc,zapalił świeczki i powyciągał różne przysmaki.
Siedzieliście i rozmawialiście co się u was działo przez te 3 lata.Po półgodzinie stwierdziłaś,że jest ci zimno.Louis zachował się ja gentleman i dał ci swoją bluzę.Gdy ją zakładałaś wasze oczy się spotkały.Chłopak przysunął się bliżej.Teraz wasze usta dzieliło tylko kilka centymetrów.Złapał cię za policzek i pocałował.Byłaś tym mile zaskoczona.Pogłębiłaś pocałunek.
-Musze ci coś powiedzieć.-Powiedział gdy oderwaliście się od siebie.
-Co takiego?
-Kocham cię.Zostaniesz moja dziewczyną?
Zszokowało cie jego pytanie.Ale prawie natychmiast mu odpowiedziałaś.
-T..Tak.
Louis s powrotem połączył wasze usta.

~@KoJeCzKa





Mam nadzieję,że się podał :)Zachęcam do komentowania Xxx

5 komentarzy:

  1. fajny ;** teraz czekam na mojego z Niallem ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekasz sobie bo teraz będę pisała cz.2 z Liamem ;p

      Usuń
  2. ejejje ale mówiłaś że jak skończysz tego imagina to napiszesz dla mnie z niallem . no i db FOCH .

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedziałam,że jak skończę tego z Liamem to napisze z Nillem ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń